Strona:PL G Flaubert Salammbo.djvu/271

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mości rzeczy i długich kombinacyj. Drzewo do nich powinno było być wybrane z najtwardszych gatunków, koła, lewary, dźwignie, walce windy i bębenki z najlepszego metalu zrobione.
Największe z nich sprowadzono pokolei i ustawiono naprzeciw nieprzyjaciela.
Spendius umieścił trzy wielkie katapulty w głównych punktach, przed każdą bramą ustawił tarany, przed każdą wieżą kusze i karrobalisty. Trzeba je było jednak zabezpieczyć przeciw pociskom ognistym rzucanym przez oblężonych, oraz wyrównać fosę dzielącą od wałów.
Potworzono więc galerje z plecionej trzciny i dębowych obręczy, które nakształt olbrzymich pancerzy poruszały się na kółkach.
Tymże sposobem porobione małe altanki, które osłonięte skórą a wypchane morskiemi roślinami, chroniły robotników; katapulty zaś i ballisty były jeszcze okryte tkaniną moczoną w occie dla uczynienia ich niepodległemi spaleniu. Kobiety i dzieci zbierały kamienie oraz piasek, własnemi rękami podając żołnierzom.
Kartagińczycy również się przygotowywali. Hamilkar dodał otuchy, upewniając lud, że wody w studniach znajduje się ilość dostateczna na sto dwadzieścia trzy dni; ta wiadomość jak równie jego samego obecność, a nadewszystko powrót cudownej zasłony ożywiły niknące nadzieje. Kartagina dźwignęła się z pognębienia. Ci, którzy nie należeli do pokolenia chananejskiego, dzielili też zapał drugich. Uzbrojono niewolników, wypróżniono arsenały; obywatele kartagińscy zajęli nowe stanowiska i obowiązki. Przybyło tysiąc dwustu zbiegów, których suffet mianował dowódcami. Cieśle, puszkarze, kowale i złotnicy byli przyzwani do reparacji machin, Kartagina bowiem prze-