Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lerzu, wspominała już nawet o kupieniu szklaneczek do płukania ust przy wetach. To wszystko wielki blask rzucało na dom Bovarych.
Karol wreszcie sam siebie wyżej szacować zaczął dla tego, że taką miał żonę. Z dumą pokazywał w sali dwa szkice ołówkiem jej roboty, które kazał oprawić w szerokie ramki złocone i zawiesił na zielonych sznurkach. W niedzielę po mszy stawał na progu swego domu w pantoflach krzyżową robotą haftowanych.
Powracał późno, około dziesiątej, czasem dopiero o północy. Zwykle bywał głodnym, a ponieważ sługa już spała, Emma mu sama usługiwała. Zdejmował surdut żeby być swobodniejszym. Wymieniał kolejno wszystkie osoby, które przez dzień widział, wioski które objechał, recepty które zapisał i zadowolony sam z siebie, zjadał resztki kotletów, kruszył ser, zapijał lekkiem winem, kładł się do łóżka, i chrapiąc zasypiał.
Ponieważ przyzwyczajony był do bawełnianej czapeczki, fular zsuwał się z głowy i rano włosy spadały mu na czoło potargane i pełne puchu z poduszki, której poszewka rozwiązywała się podczas nocy. Nosił zawsze długie buty pofałdo-