Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/590

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zresztą, Karol nie był z rzędu tych ludzi, którzy wszystko zgłębiają; zamknął oczy na dowody, i nieokreślona zazdrość jego utonęła w ogromie żalu!
Każdy musiał ją uwielbiać, myślał w duchu. Wszyscy mężczyźni pożądali jej zapewne. Tem piękniejszą mu się wydała, i sam pożądał jej nieustannie, szalenie, a ta żądza rozpłomieniała jego rozpacz, i granic nie miała, stawszy się już teraz niedościgłą.
Dla przypodobania się jej, jak gdyby żyła jeszcze, stosował się do jej wyobrażeń, do jej gustów; kupił sobie lakierowane buciki, nosił białe krawaty. Używał kosmetyków do wąsów, podpisywał weksle tak jak ona. Gubiła go jeszcze z po za grobu.
Musiał posprzedawać sztuka po sztuce wszystkie srebra, następnie sprzedał meble z saloniku. Wszystkie pokoje opróżniły się powoli! lecz jej pokój pozostał nietkniętym. Karol udawał się do niego po swym obiedzie. Przysuwał do kominka okrągły stolik, i jej fotel. Sam zasiadał wprost niego. Świeca paliła się w jednym ze złoconych świeczników. Berta, obok niego, kolorowała farbami obrazki.