Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/537

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

a żądanie pieniędzy, jest najzimniejszą i najszkodliwszą ze wszystkich burz jakie spadają na miłość.
Emma przez kilka minut wpatrywała się w niego z niemym wyrzutem.
— Nie masz pieniędzy!
Powtórzyła kilkakrotnie:
— Nie masz pieniędzy. Powinnam była oszczędzić sobie tego ostatniego upokorzenia. Tyś mnie nigdy nie kochał! Nie jesteś wart więcej od drugich!
Zdradzała się, gubiła się.
Rudolf przerwał jej zapewnieniem, że sam był „w kłopotach”.
— Ach jakże cię żałuję! rzekła Emma. Bardzo cię żałuję!..
A zatrzymawszy wzrok na damascenowanej dubeltówce, która błyszczała na ścianie:
— Ale kto jest tak ubogim, nie zdobi srebrem kolby, swej broni. Nie kupuje zegarów z perłowemi inkrustacyami! mówiła dalej wskazując na piękny zegar stołowy od Boulle’a, ani złoconych świstawek na psy — dotykała ich — ani breloków do zegarka! O! niczego mu nie brakuje! ma nawet kryształy w swoim pokoju; bo ty sobie