Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/378

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Co innego oni jeszcze robią! zaśmiał się aptekarz.
— Mości panie!.. okrzyknął się duchowny z tak piorunującym wzrokiem, że aptekarz aż się zmięszał.
— Chcę powiedzieć tylko, odparł z większem umiarkowaniem, że tolerancya jest najpewniejszym sposobem zyskania dusz dla religii.
— To prawda, to prawda! przytwierdził poczciwiec, siadając napowrót.
Ale nie zabawił już długo. Po jego odejściu, pan Homais rzekł do lekarza:
— Oto na głowę pobity! Tom go zrąbał, nieprawdaż?.. Z tem wszystkiem, usłuchaj pan mojej rady i zawieź panią do teatru, chociażby dla tego, żeby raz w życiu jednemu z tych kruków na złość zrobić, karamba! Gdybym tylko miał kogo na zastępcę, tobym wam chętnie towarzyszył. Ale się pośpieszcie. Lagardy już tylko jedno ma dać przedstawienie; zamówiony jest do Anglii za wysokie wynagrodzenie. Sławny to szpak, jak mówią! złoto płynie u niego! wozi z sobą trzy kochanki i kucharza! Wszyscy ci wielcy artyści z dwóch końcy świecę zwykli palić; potrzeba im