Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/329

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zbliża...“ O! nie, wszak prawda, żadna ci się nie podoba? Są piękniejsze odemnie, ale żadna tak kochać nie umie! Ja jestem twoją sługą, twoją niewolnicą! Ty jesteś królem moim, bożyszczem mojem! ty jesteś dobrym! ty jesteś pięknym! ty jesteś rozumnym! ty jesteś silnym!
Tyle już razy słyszał podobne rzeczy, że przestały nowością być dla niego. Emma podobną była do wszystkich kochanek; a powab nowości, ścierający się powoli jak politura, odsłaniał nieubłaganą jednostajność namiętności, która zawsze tych samych używa form i tego samego języka. Ten człowiek tak praktyczny nie umiał dostrzedz różnicy uczuć pod tożsamością wyrażeń. Dla tego że usta swawolne lub sprzedajne, podobnemi słowy do niego przemawiały; niedowierzał szczerości tych, myślał, że przesadzone zdania pokrywały miernotę uczucia; jak gdyby przepełnienie duszy nie wylewało się czasem przez pospolite zgoła przenośnie, ponieważ nikt nigdy nie jest w stanie dać dokładnej miary swych potrzeb, ani swych pragnień, ani swych boleści; słowo ludzkie jest bowiem podobnem do pękniętego kotła, na którym wygrywamy melodye do tańca niedźwiedzi, kiedyby się chciało gwiazdy na niebie rozczulić.