Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/224

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dni nie goloną. Podczas gdy on odwiedza swych chorych, ona siedzi w domu i ceruje jego skarpetki. I nudzi się biedactwo! chciałoby się to mieszkać w mieście, tańczyć w wieczór poleczkę! Biedna kobiecina! Tęskni to za miłością, jak karp za wodą gdy leży na kuchennym stole. Żeby temu trzy grzeczności powiedzieć, toby się zakochała po uszy! ani wątpić! byłoby to czułe, rozkoszne... tak, ale jak się tego pozbyć w danym czasie?
Wtedy kłopoty nieodłączne od przyjemności, widziane w perspektywie, przywiodły mu na pamięć obecną kochankę. Była to aktorka z Rouen, którą utrzymywał, a gdy mu stanął w myśli obraz jej, którego samo wspomnienie przesyt w nim budziło:
— O! pani Bovary jest daleko ładniejsza od niej, pomyślał; nadewszystko świeższa. Wirginia zaczyna się zanadto rozrastać. A jaka nudna ze swemi czułościami!
Pusto było na polu i Rudolf słyszał tylko wokoło siebie miarowy szelest trawy ocierającej się o jego obuwie, z towarzyszeniem ćwierkania koników polnych przytulonych w owsie; widział