Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

w postawie na wpół zgiętej osoby, która kogoś wita lub zaprasza.
Zostawiwszy przy drzwiach kapelusz opasany krepą, postawił na stole zielone pudło i zaczął od robienia delikatnych wymówek pani, że dotąd nie raczyła go zaszczycić swem zaufaniem. Chociaż tak mizerny sklep — jak jego nie miał czem zwabić do siebie elegantki (z przyciskiem) niechby tylko rozkazała, on postara się dostarczyć jej wszystkiego czegoby tylko żądała, tak z bielizny jak z kramarszczyzny, wstążek, nowości i t. p. Miał stosunki z najpierwszymi handlowymi domami! Dzisiaj więc, wstąpił przechodząc, aby pani pokazać niektóre nowości szczęśliwym trafem otrzymane. I wydobył z pudła pół tuzina haftowanych kołnierzyków.
Pani Bovary je obejrzała.
— Niczego teraz nie potrzebuję, rzekła.
Pan Lheureux jednakże wyjął ostrożnie trzy szarfy algierskie, kilka paczek angielskich igieł, parę słomkowych pantofelków, wreszcie cztery kubeczki do jaj na miękko, wyrobione ażurowo z łupiny orzecha kokosowego przez więźniów. Potem, oparłszy o stół ręce, pochylony i z wyciągniętą szyją, śledził uważnie wzrok Emmy, który