Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nie zabijać swoich chorych, Karol w istocie zalecał tylko uspakajające środki, niekiedy emetyk, kąpiel na nogi lub pijawki. Nie żeby go chirurgia przestraszała; puszczał ludziom krew obficie, jak koniom, a do wyrywania zębów miał żelazną rękę.
Wreszcie, żeby w tyle nie pozostać, zaprenumerował Ul medyczny, nowy dziennik, którego mu prospekt przysłano. Czytywał go trochę po obiedzie; lecz ciepło w pokoju, łącznie z procesem trawienia, sprawiało, że po upływie pięciu minut zasypiał, z brodą opartą na dłoniach i włosami rozrzuconemi jak grzywa po stole. Emma spoglądała na niego wzruszając ramionami. Czemuż nie miała za męża jednego z tych zawziętych pracowników, którzy noce nad księgami spędzają i na starość, kiedy przychodzi pora reumatyzmów, przypinają sobie na czarnym źle skrojonym fraku krzyżyk świecący! Byłaby chciała żeby to nazwisko Bovary, które nosiła, zasłynęło, żeby jaśniało na wystawach księgarskich, żeby je powtarzały dzienniki, żeby je cała Francya znała. Lecz Karol niemiał wcale ambicyi! Doktór z Yvetot, z którym odbywał konsultacyę ostatniemi czasy, upokorzył go trochę, przy łożu chorego, w obec zgromadzonej rodziny. Gdy jej Karol opowiedział