Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/746

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sunku: w takim razie nie mam zadnéj pretensyi do téj pięknej dziewicy; ale czy chcecie pobożny bracie nawzajem wyświadczyć mi przysługę?
— Bardzo chętnie pani hrabino, słucham!
— Wspomnieliście, że zbiegłą mniszkę pierwéj do klasztoru karmelitów przy ulicy św. Antoniego, a potém do Burgosu odstawić chcecie?
— Tak jest jak mówisz, najpiękniejsza kobieto!
— Czy dasz się pan namówić na wstrzymanie téj wysyłki przez kilka dni?
— To się sprzeciwia zakonnéj regule!
— A gdybym panu przyrzekła, że przez to wyświadczysz zakonowi wielką usługę?
— Usługa ta nie zmieni dla tego praw — jednak — chciałbym pani usłużyć i wysyłkę wstrzymam na kilka dni, lecz pod jednym warunkiem!
— Mów pan! rozkazała czarna maska.
— Że się pani przedemną odkryjesz!
— Za wiele pan żądasz!
— Nie obawiaj się pani — we wszystkiém podam pani rękę!
— Skoro tak — chciałabym nawet i bez tego widzieć się z panem, wprzód nim wyprawisz perłową damę do Burgosu. Spytaj pan brata Erazma o hrabinę Leonę Ponińską, on pana wprowadzi do mojego pałacu!
— Dziękuję pani hrabino, nie będziesz pani żałowała, żeś zaufała mnichowi Józefowi. Teraz muszę zluzować Mefistofila z jego posterunku.
— Na którym nie powinien się był znudzić!
— Do widzenia — niech święci będą z wami! poszepnął Józef, i odszedł od czarnéj maski, która w kilka minut znikła w natłoku, a tymczasem hiszpański mnich, przez coraz swobodniéj poruszające się tłumy, usiłował dostać się do niszy, w któréj Franciszka de Cuenza ujrzała się naprzeciwko Mefistofila.
W środku salonu kręciły się tańcujące pary coraz szaleniéj, inni zaś pozasiadali na krzesłach, i trącając się