Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/444

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

głuche przekleństwo. Oto miłość macierzyńska, oto najświętsze uczucie, jakiego doznaje człowiek, najwierniejsza miłość ziemska! Ona jedna nie jest ani ambitna, ani samolubna, ona tylko poświęca wszystko, nie pytając, nie żądając nagrody — szafuje krwią własnego serca i całuje, jako jedyną rękojmię, uśmiechające się delikatne lica ukochanéj istoty, jéj filuterne oczy i drobne rączki, rzucając badawcze spojrzenia na siły biedactwa! O, miłość macierzyńska wszystko okiem mierzy tak dokładnie, jak tego żaden majster swoim łokciem uczynić nie zdoła; ona po włosach poznaje o ile jéj kochanie urosło i nabrało ciała, ona za jednym rzutem oka wie, czego mu brakuje i czego pragnie, i z rozkoszą przyciska je do piersi, z których ono pije życie i kwitnienie.
Świętą jest każda matka — oko Boga patrzy na nią z rozkosznym uśmiechem, a jeżeli nieubłagana choroba zabierze jéj najdroższy w życiu skarb, to aniołowie zanoszą go rozjaśniony i czysty do zasianego gwiazdami nieba, a matka tu na ziemi, patrząc za niém, modląc się załamuje ręce i pada na kolana!
Tak i Małgorzata modląc się spojrzała w niebo, zabarwione pierwszą poranną zorzą — dla niéj nie promieniał ten świecący znak nastania nowego dnia, dla niéj była noc w górze — noc w około!
Żebraczka, która jéj najukochańsze dziecię porwała, znikła bez śladu! Dziecię, milutka dziewczynka, ukochana istotka, umarła już dla niéj, gorzéj niż umarła, bo pozbawiona rodzicielskiéj opieki, dostała się obcym, chciwym ludziom! Czego oni chcieli od jéj dziecka? Jakie cele mieli względem téj delikatnéj dziewczynki?
To pytania zadawało sobie macierzyńskie serce; doprowadzały one nieszczęśliwą Małgorzatę do rozpaczy. Długo tak stała nie umiejąc sobie zaradzić; — nie śmiała wzywać pomocy urzędników, bo ci wtrąciwszy ją do więzienia, mogli jéj odpowiedzieć:
— Pytasz o twoje dziecię, a jednak sama zamordowałaś drugą małą istotkę, którą pod sercem nosiłaś?