Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i usłyszymy słowa Boga: Pokój wszystkim dzieciom ziemi — swoboda — miłość — ludzkość! A to dziecię pozostawcie mnie! Niech się nazywa Eberhard, jak dzień dzisiejszy, w którym nam je darowano!
Pustelnik Jan wziął dziecię na ręce i jeszcze raz pochylił się ku pozbawionéj życia matce — ludzie zasłyszeli niektóre jéj słowa i powtórzyli je uczonemu, mądremu mężowi.
— To była Niemka, powiedział, nie tłumacząc jéj słów. — Jako pamiątkę dla jéj dziecka biorę ten talizman, wiszący na jéj szyi na złotym łańcuchu; może kiedyś przyda się dziecku, które zaniosę do mojéj pustelni.
Starzec spojrzał na talizman — była to kosztowna ozdoba z dziwnemi, kabalistycznemi znakami! Na złotém dnie, którego owalne brzegi, utworzone były w środku z większych, a-po bokach z mniejszych błyszczących brylantów, znajdowały się trzy sztucznie z pereł ułożone, tajemnicze znaki: krzyży słońce i trupia główka. Wszystko to drobne, ale tak wykończone, tak misternie wyrobione, że stary pustelnik z niemym podziwem przypatrywał się temu arcydziełu. Włożył on złoty łańcuch na dziecię i ostrożnie zawinął je w szeroką swoją szatę, pragnąc je zanieść do swojéj samotni.
Lud zaś postarał się, aby przy pocieszających słowach pobożnego Jana, pomieścić nieznajomą damę w grobie usłanym gałęźmi i kwiatami.
Nikt nie dowiedział się jéj nazwiska. Nikt nie słyszał, gdzie się podziały dzikie konie z potłuczonym powozem.
A tymczasem chłopczyk Eberhard wzrastał u pustelnika Jana, który na wzór kaznodziei na puszczy, zdała i z blizka pocieszał i nauczał lud wiejski!
Téj jeszcze nocy hrabia Stanisław Poniński, nie chcąc przeżyć hańby swojéj córki, zastrzelił się, aby nie przebić kulą piersi swojego cesarskiego gościa, który jedyne swe dziecię, hrabinę W., poświęcił swojéj namiętności;