Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chwilę weszła z nim do jednéj z mile ocienionych i pachnących altan.
— Ogród ten jest tak czarownie piękny, że spoczywając tu przy boku pani hrabiny, będę się uważał za przeniesionego do nieba, rzekł cesarz, i ujął drobną, kształtną rękę towarzyszki.
— Ej, najjaśniejszy panie, zalotnie odpowiedziała młoda hrabina: nigdy nie spodziewałam się, abyś w towarzystwie kobiety mógł chociaż na kwadrans być spokojnym i cierpliwym!
— Kiedy kto jest tak czarownie piękny, jak hrabina W., to i bóg wojny oprzeć się jéj nie zdoła, szepnął cesarz i usiadł na ottomance obok dumnéj polki w lekko oświetlonéj altanie.
Młoda hrabina uczuła, że wszechwładny cesarz, pochylając się przed nią, całował jéj rękę, — zwyciężył ją, bo i któraż gorącéj krwi kobieta broniła się hołdom pana świata? Objął on ją swojemi zdobywczemi rękami, — pocałunek cesarza dumną czyni! Piękna W. zarumieniła się — lica jéj pałały, jak kielichy kwiatów zwrotnikowych roślin — oczy jéj zaświeciły dziko, usta ściągnęły się do rozkosznego uśmiechu — cesarz coś jéj szeptał.
Córka hrabiego Ponińskiego dostrzegła, że niknie wszystko co ją otacza.
Niedostrzeżony przez nikogo uścisk był krótki i namiętny — pałające miłosne marzenie przejęło panią W. i Napoleona Bonapartego.
Wtedy zdawało się, że przez gałęzie, przez pełne zapachu alee, z ust jakiegoś ducha bolesne słowo: „Józefina,“ do nich z wiatrem doleciało.
Cesarz powstał szybko — kto mu śmiał przeszkadzać? Kto miał tyle odwagi?
Na marmurowych stopniach, otoczonych wijącemi się roślinami a z sali wiodących, stała stara hrabina Ponińska, — matka ośmieliła się obejrzeć za córką — ale za późno!
W téj chwili słudzy wpadli do salonu do hrabiego.