Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/1036

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i wyszukanie wspaniale wyrosłe postaci — ale sama hrabina promieniała właściwym sobie wielkim powabem.
Gdy jéj zameldowano barona, powstała.
Franciszka po oddaniu wchodzącemu baronowi bardzo poufałego ukłonu, wyszła. Wiemy, że ten stary grzesznik, w czasie swoich zalotów poprzestawał często na pokojówce, kiedy pani nie była obecna.
Leona lekkiém poruszeniem białej ręki ułożyła aksamit swojéj sukni w bujne malownicze fałdy, ponieważ suknia przez leżenie na sofie nieco się zgniotła.
— Ach, mój drogi baronie, rzekła uśmiechając się łaskawie: przybywasz zapewne z nowościami, ale i ja mogę ci ich udzielić!
Von Schlewe ukłonił się i ucałował piękną rękę Leony.
— A więc zamieńmy te wiadomości, łaskawa hrabino, ale proszę racz pani zacząć!
— Dobrze, siadaj baronie! Wiesz, że książę de Monte-Vero szczęśliwie sprowadził tutaj córkę?
— Nikt lepiéj odemnie tego wiedzieć nie może, pani hrabino!
— Ale pan nie wiesz, że znalazł także i przywiózł tutaj dzięcię, należące do jego córki i do księcia?
— Dziecię? Pani masz bardzo dobrych sprawozdawców: o tém rzeczywiście nie wiedziałem!
— Z tego możesz pan wnieść, jak doskonałe szczęście panuje w pałacu Rivoli!
— Powtarzam, że potrzeba tylko skinienia pani, aby to szczęście zbladło!
— Czy wiesz drogi baronie, jaki mam zamiar? rzekła Leona bawiąc się małym złotym łańcuszkiem od wysadzanéj brylantami lornetki.
— Jestem bardzo ciekawy poznać ten plan!
— Chciałabym ową Małgorzatę zwabić do zamku Angoulême?
— Ona będzie wołała nie uczynić temu zadosyć!
— Nawet i wtenczas gdy się tu znajdzie książę Waldemar?