Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/378

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Rząd rosyjski starał się zyskać na czasie a więc sam zabrał się do agitacji, do rewolucji… I na mordy antipaństwowe odpowiedział mordami i ruchami antistudenckimi, antimagnackimi, antitatarskimi, antiormjańskimi, antipolskimi, antiestońskimi, antifińskimi, antiżydowskimi. Mordy te polegały na judzeniu jednej klasy przeciw drugiej, na zapalaniu antagonizmów, na popieraniu rzezi.
Kaukaz zawrzał najpierwszy, łunami pożarów spłynął ponad najuboższemi nawet sadybami, rzekami krwi trysnął… Wojna domowa tatarsko-ormjańska przejęła go wskroś. Rząd? Rząd usunął dyskretnie wojsko, przeciął druty telegraficzne i czekał spokojnie, rychło będzie mógł między wyniszczoną ludność wypuścić sfery kozackie dla uśmierzenia cmentarzyska…
I pośród tego pożaru, pośród jęków, skarg, przekleństw i podniesionych ku tronowi pięści, pośród huku armat, łomotu nahajek, szczęku łańcuchów i kajdan, ujrzał światło dzienne syn cesarza Mikołaja, Aleksy…
Ale syn ten, który, przed dwoma jeszcze laty, mógł był dać monarsze oścień, mógł mu conajmniej oszczędzić błędów, popełnionych za podszeptem Marji Teodorowny i Pobiedonoscewa już nie zdołał żadnej rozproszyć chmury, żadnego błysku lepszego jutra zapowiedzieć.
I Mikołaj II ufortyfikował się w Carskiem Siole i tu jeszcze zeszedł na dobrowolnego więźnia, boć i tu nawet, mimo kordonu bagnetów, nie brak było wieści o aresztowaniu paziów, o wykryciu bomb, o planie porwania następcy tronu.
Państwo dygotało w posadach, rozbrzmiewało terrorem i czerwonym i białym, a cesarz miał wciąż wzrok wytężony na Daleki Wschód, boć tam płynęła