Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/048

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

listów“. Czego znów nie podobna za żadne osobliwe zjawisko brać, ile, że tak się jakoś utarło i przyjęło, że Szwajcarja jest nie tylko składem europejskim najwyższych gór, najpiękniejszych widoków, najmlekodajniejszych krów, ale i magazynem dynamitu, bomb i najczerwieńszych wywrotowców dla całego świata.
Zaledwie Europa jako taka oswoiła się z „nihilistami“ rosyjskimi, zaledwie uznała ich za artykuł wywozowy rosyjski, równorzędny z wynalazkami takimi, jak tatarski knut i chiński samowar, znów nieprzyjemnie została zdziwioną literaturą rosyjską...
Do niedawna Europa o literaturze rosyjskiej ledwie że coś słyszała, a dopiero, gdy zapanowała moda gwałtownego ubiegania się o alians z najpotężniejszym monarchą, potrosze dla przypodobania się, a potrosze z ciekawości, zaczęto tłumaczyć, nagwałt rosyjskich pisarzów i zaczęto ich czytać namiętnie, gorączkowo... Aż zapał ten ustał raptownie... Czemu!?
Nadewszystko Europa musiała przyznać, że literatura rosyjska jest niezaprzeczenie godną uwagi, ale... tak niepowszednią, tak odskakującą od samodzierżawia rosyjskiego, że wprost fantastyczną... Bo gdzie ci pisarze rosyjscy podpatrzyć mogli te okropne typy, gdzie, tak bajecznie dzikie widzieli stosunki, gdzie, w dwudziestem stuleciu, mogłoby się zmieścić takie prześladowanie religijne, taka walka o wiarę, taka niedola, taka otchłań nędzy i nadużycia?! Skąd ci pisarze czerpią te zgrzyty, te strumienie żółci i jadu!?...
Taki, naprzykład, Gogol. Perła humoru rosyjskiego — powiada bon mot o urzędnikach miasta gubernjalnego: „Wsie padlecy... odin prokuror poriadocznyj czełowiek, no i tot świnja[1].

A Szczedrin, a Tołstoj, a Gorkij, ten terrible?!...

  1. Przypis własny Wikiźródeł Wsie padlecy... odin prokuror... (ros.) — niedokładny cytat z Martwych dusz Nikołaja Gogola (rozdział V); w oryg. всё мошенники (...) Один там только и есть порядочный человек: прокурор, да и тот, если сказать правду, свинья; w przekładzie Władysława Broniewskiego: same łajdaki (...) Jeden tam tylko jest porządny człowiek: prokurator; ale i ten, prawdę mówiąc, świnia.