Strona:PL Fryderyk Henryk Lewestam-Obrazki z pożycia dobrej rodziny.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wymowny przewodnik głównie się unosił, uprzejmie go pożegnali i wyszli do ogrodu.
Tu dopiero okazał się cały urok miejscowości. Dzień był śliczny, majowy; słońce w całéj okazałości oświecało rozległą okolicę. Widok Wisły z porozrzucanych w ogrodzie pagórków spostrzedz się dającéj, spokojna powierzchnia jeziora, które sam park Wilanowski przerzyna i szybki pęd małéj rzeczułki, która to jezioro łączy z samąże Wisłą, — wszystko to cudnie odbijało się przy obfitych i kwiatami zasianych trawnikach, przy białych od kwiecia drzewach, przy rozproszonych po pejzażu jakby przypadkiem domkach i chałupach.
Dzieci wzięły się do zabawy: Jaś wydobył z kieszeni piłkę, którą ze szczeréj gummy elastycznéj dnia poprzedniego sam sobie wyrobił, a Izabelka