Strona:PL Fryderyk Henryk Lewestam-Obrazki z pożycia dobrej rodziny.djvu/061

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Dobrze, moje dzieci, rzekła pani Krasnołęcka; cieszy mnie, że was przy tak pilném znalazłam zajęciu. Pracować nigdy nie jest grzechem, i lepiej w niedziele i w święta zatrudniać się, aniżeli swawolą martwić Rodziców i starszych. Ale teraz pójdziemy do kościoła, bo modlitwa i wzniesienie się do Boga główną powinny bydź pracą świąteczną. Po modlitwie i po pracy dopiero może nastąpić zabawa, — i bydź może że dzisiaj......
— Już ja wiem, co dzisiaj! zawołał Broniś, — wiem, bo słyszałem jak Mama mówiła z Jadwigą, żeby nam suknie na dziś wieczór przygotowała.
— A, czy to się godzi tak podsłuchiwać! rzekła z uśmiechem pani Krasnołęcka. No, ale kiedy już wiecie połowę, wszystko wam powiem. Jesteście proszeni na dziś wieczór do pań-