Strona:PL Friedrich Schiller - Zbójcy.djvu/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
AKT PIERWSZY.

SCENA I.
Frankonia.
Sala w zamku hrabiów Moor.
Franciszek i stary Moor.

Franciszek. Czyś zdrów, mój ojcze? Wyglądasz tak blado.
Moor. Zdrów zupełnie, mój synu! Co mi miałeś mówić?
Franciszek. Poczta nadeszła... list od naszego korespondenta w Lipsku...
Moor z niecierpliwością. Wiadomość o moim synie Karolu?
Fraciszek. Hmn! — tak niby... ale boję się... nie wiem czyli ja... przy twojem zdrowiu... Powiedz mi, ojcze, czy w samej istocie zdrów jesteś zupełnie?
Moor. Jak ryba w wodzie. Czy o synu moim pisze? Skąd ci ta troskliwość przyszła? Już mię dwa razy pytałeś.
Franciszek. Jeżeli chory jesteś, mój ojcze — jeżeli najmniejsze masz choroby przeczucie! daj pokój lepiej! W sposobniejszym czasie opowiem