Strona:PL Franciszek Karpiński - Sielanki.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LAURA I FILON.


Laura.

Już miesiąc zeszedł, psy się uśpiły,
I coś tam klaszcze za borem.
Pewnie mnie czeka mój Filon miły,
Pod umówionem jaworem.
Nie będę sobie warkocz trefiła,
Tylko włos zwiążę splątany;
Bobym się bardziej jeszcze spóźniła,
A mój tam tęskni kochany.
Wezmę z koszykiem maliny moje,
I tę pleciankę różowę:
Maliny będziem jedli oboje;
Wieniec mu włożę na głowę.
Prowadź mię teraz, miłości śmiała;
Gdybyś mi skrzydła przypięła;