Przejdź do zawartości

Strona:PL Franciszek Karpiński - Pieśni nabożne.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Niedoſyć było to dla Człowieka,
Ze na Ołtarzu codzień go czeka.

Sam ludu ſwego odwiedza ſciany,
Bo nawykł bawić między Ziemiany.

Uściełaycie mu kwiatami drogi,
Ktòrędy Pańſkie iść będą nogi!

Okrzykniycie to na wſzyſtkie ſtrony,
„Wśrzodku nas idzie, Błogoſławiony!„

Straż przynim czynią Anieli możni!
Nie przyſtępuycie bliſko bezbożni!

Obyście kiedyś i wy poznali;
Jakiegośmy to Pana doſtali!

On winy naſze darować lubi,
Jego ſię wſparciem ten Narod chlubi!

W Domu i w polu daie nam dary,
Serc tylko naſzych żąda ofiary.