Strona:PL Francis Bret Harte Nowelle.pdf/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Odjeżdżam stąd, wracam do domu.
— Odjeżdżasz!
— Tak jest... to jest myślę o małéj przejażdżce, a że posiadam tu niejakie mienie, chciałem powierzyć panu pewne papiery... sporządziłem w tym celu pełnomocnictwo... wszak pozwolisz...
— Zapewne — odrzekłem — ale cóż będzie z Nellie?
Twarz mu się zmieniła, spuścił głowę, usiłował uśmiechnąć się a skrzywił się w najzabawniejszy, jaki kiedykolwiek widziałem, sposób; po chwili zaś:
— Nie żenię się z Nellie — rzekł z niezwykłą stanowczością, a potém tak jak gdyby stanowczość chciał złagodzić:
— To jest sądzę, że lepiéj będzie, jeśli się z nią nie ożenię...
— Dawidzie Fagg! — zawołałem surowo — kapcan jesteś, człowiek bez wagi!
Ku wielkiemu memu zdziwieniu, na te słowa twarz mu zajaśniała.
— Prawda — rzekł — bez wagi, bez znaczenia! Wiem o tém od dawna! Ale bo widzisz, Rattler, tak samo jak ja, pokochał tę dziewczynę, a ona go nade mnie przekłada i... sądzę, szczęśliwszą z nim będzie... tylko widzisz, ojciec wolał mnie z powodu pieniędzy i ona gotowa była spełnić wolę rodzicielską... Pomyślałem tedy sobie: uchylę się lepiéj. Lecz — dodał pośpiesznie, gdyż przerwać mu chciałem — stary Robins gotów byłby odprawić Rattlera z niczém, więc... pożyczyłem mu coś tam... tyle, aby się mógł na własną urządzić rękę. Taki rzadki, zdolny, sprytny człowiek, jak on, potrafi pokierować się... a jeśliby nie potrafił, wybaczyć mu trzeba... Do widzenia.
To, com słyszał, nie mogło mnie wprawić w dobry humor. Chciałem nawymyślać staremu za jego głupotę, lecz, że powierzone mi interesy korzystne były, przyjąłem pełnomocnictwo.
Upłynęło tygodni kilka. Rozeszła się wieść o strasznym wypadku. Musicie pamiętać szczegóły rozbicia się tego okrętu? Ci, co mieli na pokładzie przyjaciół i znajomych, z biciem serca przeglądali spis żałobny. I ja wraz z niemi czytałem z kolei imiona znane, cenione, kochane, imiona ludzi zdolnych, nadziei pełnych, nieodżałowanych... lecz nikt zapewne, oprócz mnie, nie zwrócił uwagi na jedno imię: Fagg, Dawid Fagg. Odjechał był do domu. Człowiek bez wagi znalazł wagę... na dnie morza...