Strona:PL Frances Hodgson Burnett - Tajemniczy ogród.djvu/290

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nigdy przedtem przez całe lat dziesięć o nim nie myślał. Przez cały ten przeciąg czasu pragnął tylko zawsze zapomnieć o nim. Teraz, choć nie zamierzał myśleć o nim, to jednak myśli te same tłoczyły się do głowy. Przypomniał sobie owe dni straszliwe, gdy od zmysłów odchodził, że dziecko żyje, a matka umarła. Nie chciał go wcale widzieć wtedy, a gdy wreszcie poszedł je zobaczyć, ujrzał wątłe, brzydkie maleństwo, tak słabe, że wszyscy pewni byli, że zaledwie dni kilka przeżyje. Lecz ku zdumieniu tych wszystkich, którzy pieczę o niem mieli, dni upływały, a dziecko żyło; wtenczas przekonani byli wszyscy, że będzie kaleką.
Nie był on złym ojcem, ale wcale wogóle uczuć ojcowskich dla syna nie żywił. Sprowadzał mu doktorów, pielęgniarki, wygodami otaczał, lecz wzdrygał się na samą myśl zobaczenia chłopca i zasklepiał się w swym smutku. Gdy po roku nieobecności pierwszy raz do Misselthwaite powrócił, a drobne, nędzne stworzonko podniosło ku niemu zmęczoną i obojętną twarzyczkę z wielkiemi, szaremi oczyma i czarnemi rzęsami, tak podobnemi, a jednak tak różnemi od owych oczu, które uwielbiał, znieść nie mógł tego widoku i odwrócił się odeń blady śmiertelnie. Potem rzadko kiedy go widywał, chyba śpiącego, a wiedział o nim to tylko, że był nieuleczalnym kaleką, o złym, przewrotnym, histerycznym charakterze. Wybuchom złości, szkodliwym dla jego zdrowia, zapobiegać było można jedynie ustępowaniem we wszystkiem jego woli.
Wszystkie te wspomnienia nie dodawały zbytnio ducha, ale gdy pociąg wiózł go przez tunele i złociste równiny, człowiek «do życia wracający» myślał głęboko i długo.
— Możem przez całych dziesięć lat nie miał słuszności — mówił do siebie. — Dziesięć lat to kawał czasu. Może już za późno, by można naprawić cośkolwiek. O czem ja też myślałem!