Strona:PL Fiodor Dostojewski - Zbrodnia i kara tom II.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 42 —

kajać, jak przysięgał, że Rodzio musi odpocząć po chorobie, przysięgał, że Rodzio bezwarunkowo przyjdzie, że nie trzeba go irytować; jak on, Razumichin, będzie go śledził, da mu dobrego, najlepszego doktora, całe konsyljum; jednem słowem, od tego wieczoru, Razumichin stał się u nich synem i bratem.