Strona:PL Feval - Garbus.djvu/599

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Precz z Chaverny’m! Powiesić po obok Pejrola!
— A wiecie, dlaczego ja wam chcę wyjaśnić moje położenie? — powtarzał markiz z uporem pijanego. — Oto dlatego, że moralność.
— Precz z moralnością!
— Dlatego, że okoliczności..
— Precz z okolicznościami!
— Jeżeli nie chcesz śpiewać — zawołał Navail — zadeklamuj nam jakie wiersze z tragedyi.
Rozległy się gwałtowne protesty.
— Słuchaj — rzekł Noce — jak zaśpiewasz pozwolimy ci wyjaśnić swoje położenie.
— Przysięgacie? — zapytał seryo Chaverny.
Wówczas każdy, przyłożywszy rękę do piersi, wyrzekł uroczyście:
— Przysięgamy! Przysięgamy!
— A więc — rzekł Chaverny — dajcie mi naprzód wyjaśnić moje położenie.
Dona Kruz aż się zataczała od śmiechu. Ale goście w salonie napawdę się rozgniewali. Radzili, aby powiesić Chaverny’ego za oknem głową na dół.
— To nie będzie długo — prosił markiz. — W gruncie położenie moje jest całkiem jasne. Nie znam mojej przyszłej żony, więc nie mogę jej nienawidzieć. Wogóle lubię kobiety, a więc będzie to małżeństwo z przekonania.
Dwadzieścia głosów zagrzmiało jak piorun i wyło:
— Śpiewaj! Śpiewaj! Śpiewaj!
Chaverny wziął od Taranna talerz i nóż