Strona:PL Feval - Garbus.djvu/533

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szej nocy, źle postąpili i wiedzą o tem, a więc tembardziej będą się teraz starali. Przyzwałem, ich i nakazałem wyszukać dwóch zuchwalców, którzy wczoraj bronili tej młodej awanturnicy, przybierającej imię Aurory Nevers....
Wymawiając te ostatnie słowa, księże nie mógł powstrzymać uśmiechu. Pejrol milczał poważny.
— I poruszyć niebo i ziemię — dokończył Gonzaga — aby się przekonać, czy ten przeklęty dyabeł znów się nam wymknął.
Zadzwonił i rzekł do wchodzącego lokaja.
— Niech mi przyniosą lektykę! A ty, Pejrolu, udaj się do księżny pani, aby, jak zwykle, złożyć zapewnienia mego głębokiego szacunku. Uważaj dobrze. Powiesz mi jakie wrażenie robi przedpokój księżny pani i w jakim tonie odpowie ci jej panna służąca.
— Gdzie znajdę waszą ekscelencyę?
— Jadę najpierw do pawilonu. Pilno mi zobaczyć tę małą awanturnicę z ulicy Pierre-Leseot. Podobno ona i dona Kruz są przyjaciółkami. Potem udam się do pałacu pana Law, który mnie zaniedbuje. W końcu pokażę się w Palais-Royal, gdzie moja nieobecność może być szkodliwą. Kto wie, jakie oszczerstwa mogą na mnie rzucać?
— Wszystko to potrwa długo.
— Wszystko to potrwa krótko. Muszę zobaczyć się z naszymi przyjaciółmi, z naszymi wiernymi przyjaciółmi. Nie zmarnuję dnia dzisiejszego a na wieczór obmyślam małą kolacyjkę.... Ale pomówimy jeszcze o tem.
Zbliżył się do okna i począł oglądać kamyk,