Strona:PL Feval - Garbus.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— A szlachetny Włoch! — zawołano dokoła.
— Tak — rzekł Paspoal dobrodusznie — ja bardzo go żałowałem, ale oto i koniec historyk Nevers przebywał osiemnaście miesięcy po za Francyą. Gdy wrócił, na dworze królewskim rozległ się jeden okrzyk: Nevers odmłodniał o lat dziesięć! Nevers był znowu silny, zręczny, niestrudzony! Zresztą wiecie wszyscy, że po pięknym Lagarderze, Nevers jest dziś najpierwszą szpadą na świecie.
Paspoal umilkł, przybrawszy skromną postawę, a Kokardas zakończył.
— Tak, że Filip Gonzaga uczuł się zmuszonym nająć ośmiu fechmistrzów, przeciw jednemu... Nie bój się!
Zapanowało milczenie. Przerwał je Pejrol.
— Do czego prowadzi ta gadanina? — zapytał. — Do podniesienia zapłaty?
— Znacznego — odparł Gaskończyk. — Nie można przecież żądać jednakowej zapłaty od ojca, mszczącego honor córki i od Damona, który chce zawcześnie spadku po Pytiasie.
— Czego chcecie?
— Potrojenia sumy.
— Dobrze — odrzekł Pejrol bez wahania.
— I po drugie, żeby po skończonej sprawie, przyjęto nas do służby u księcia Gonzagi.
— Dobrze!
— Po trzecie...