Strona:PL Feval - Garbus.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pierwszy miał dumną postawę, nie harmonizującą z pokornie opuszczonym łbem swego rumaka. Ubrany był w kaftan z bawolej skóry z plastronem wyciętym w kształcie serca, w grube sukienne spodnie i piękne wysokie buty z odwiniętemi u góry cholewami, jak to było w modzie za czasów Ludwika XIII-go. Na głowie wielki zawadyjacki kapelusz pilśniowy; przy boku olbrzymia szpada.
To był mistrz Kokardas rodem z Tuluzy, były mistrz sztuki szermierskiej miasta Paryża, a obecnie osiadły w miasteczku Tarbes, gdzie było z kabzą krucho.
Drugi wydawał się z powierzchowności nieśmiały i skromny. Z ubioru możnaby go było wziąć za zbiedzonego kleryka: długi, czarny surdut, krojem przypominający sutannę, zakrywał świecące ze starości czarne sukienne spodnie. Na głowie wełniana czapica, wtulona aż na same uszy, na nogach pomimo szalonego upału dźwignął ciężkie futrzane trzewiki.
W przeciwieństwie do mistrza Kokardasa, którego nieba obdarzyły bogatą kędzierzawą czupryną, czarną, jak u Negra i wiecznie rozczochraną, towarzysz jego posiadał kilka zaledwie kosmyków żółto-blond włosów, które starannie przylepione były na skroniach. Ta sama różnica między dwoma strasznemi miotłami pod nosem mistrza broni, które trzeba było uważać za wąsy, a trzema blado-żółtemi, sterczącemi na górnej wardze włoskami “pro-