Strona:PL Feval - Garbus.djvu/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

To Szkot Law powziął tę myśl i on także opłacał olbrzymie koszta zabawy. Miał to być symboliczny tryumf systemu jak wtedy mówiono, huczny i oficjalny dowód zwycięstwa kredytu nad pieniążną monetą. Aby owacya ta była bardziej uroczysta, Law uzyskał od Filipa Orleańskiego salony i ogród Palais-Royal. Więcej nawet: zaproszenia wydano na imię regenta i przez to samo tryumf bożka-papieru stał się świętem narodowem.
Mówiono, że Law poświęcił szalone sumy, aby nic nie brakowało w świetności balu. Wszystko, co stworzył największy zbytek, miało olśniewać oczy zaproszonych gości. Opowiadano sobie szczególnie dużo o sztucznych ogniach i balecie. Świat nie miał mieć większego cudu nad ów marmurowy pałac przybrany tem wszystkiem niepotrzebnem już złotem, które zwycięski kredyt wyrzucił z obiegu. Pałac wielki jak miasto, gdzie mieszczą się wszystkie metaliczne bogactwa świata! Złoto i srebro na to się mogły tylko przydać!
Regent oznaczył liczbę gości na trzy tysiące. Proboszcz Dubois, który sprzedawał bilety, potroił ją, a Bois-Rose podwoił jeszcze na swój rachunek.
— Zdaje mi się — rzekł Gonzaga wyciągając pugilares, — że dawano Pejrolowi czterdzieści czy trzydzieści tysięcy franków za paczkę biletów, które regent łaskawie mi przysłał ale cóż znowu! Zatrzymałem je dla mych przyjaciół.
Rozległo się przeciągłe brawo. Wielu z tych panów miało już zaproszenia, ale zbytek biletów nigdy nie szkodzi, szczególniej, gdy