Strona:PL Feval - Żebrak murzyn.djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
WSPIERAJ MNIE DOBRY MOJ PANIE.

Żebrak zastanowił się przez chwilę.
— To dziecię prawdę ci powiedziało, rzekł nareszcie. Co miesiąc odbiera luidorów piętnaście, które ja na balkon jego rzucam.
— Ty! zawołał Ksawery; znasz więc....?
— Pomówimy o tem, jak będziemy sami, przerwał murzyn głosem słodkim i ujmującym.
Potem zwracając mowę ku Prokuratorowi, dodał:
— Odemnie otrzymuje te 15 luidorów.
— Z jakiej strony?
— Z mojej.
Prokurator królewski wzruszył ramionami. Murzyn patrzył mu ciągle w oczy.
— Z mojej strony, powtórzył; wyciągam od dawna już rękę. Znają mnie, nikt nie przejdzie koło czarnego żebraka, nie sięgnąwszy do woreczka. To dziecię nie raz także mnie wspierało, bo ma serce szlachetne.... Gdybym chciał, byłbym w stanie dawać mu drugie tyle.
— Ale dla czegóż tak go wspierasz?