Strona:PL Feval - Żebrak murzyn.djvu/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

której nadał nazwisko przodków swoich. Przywiązanie do córki zwiększyła jeszcze pogarda, jaką przejęty był dla żony.
— Mój przyjacielu, rzekł do Ksawerego, mam intraty 500,000, które do córki mojej należą. Wiem o tem, iż ty ją a ona ciebie kocha. Co do mnie, jestem z szacunkiem i przyjaźnią dla ciebie. Za szczęśliwego bym się uważał, gdybyś zięciem moim został.
Tu Margrabia się zatrzymał. Ksawery z radości od zmysłów prawie odchodził.
— Ale, mówił dalej pan Rumbrye, jestem ostatnim potomkiem znakomitej rodziny. Nazwisko Rumbrye nie może więc ze mną wygasnąć. Zięć mój przechować i uwiecznić je powinien. Wielu przyjmuje ten warunek i dobija się o rękę córki mojej, lecz dla niej i dla siebie, tobie pierwszeństwo oddaję.... Czy chcesz być Margrabią de Rumbrye?
Ksawery spuścił głowę.
— Przedsięwziąłem już stosowne środki w tym przedmiocie, rzekł stary szlachcic, obawie przypisując wahanie się młodzieńca. Jego Król. Mość łaskawie przyjąć raczył prośbę. Ktokolwiek więc zięciem moim zostanie, będzie miał prawo nosić mój tytuł i moje nazwisko.
— Miesiąc temu, odrzekł spokojnie Ksawery, dowiedziałem się o nazwisku ojca mego.... Zdobiło ono walecznego żołnierza, i nie rozstanę się z niem aż w grobie.
Margrabia nie mógł ukryć podziwienia swego. Powstał i z niecierpliwością kilka razy przez pokój przeszedł. Po tem jednak zbliżywszy się ku Ksaweremu, podał mu rękę.
— Byłbym tak samo postąpił, rzekł. Pochwalam twój czyn.... Ale nazwisko Rumbrye musi mnie przeżyć! Na tem się rozstali; wszystko na zawsze zerwanem się zdawało. Lecz piękna Helena zdołała obie pogodzić strony. I w kilka dni potem, w kościele Saint Germain des Près, od-