Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/099

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— W proporzec patrz i w znak ten Krzyża,
Co, w naszej ciemnej biedzie,
Prześwieca z mgły po przedzie!
Ku niemu krocząc stopa chyża,
Coraz pośpieszniej człeka zbliża
Tam, gdzie go serce wiedzie.

Jako jaskółki z gniazd przy strzesze,
Jak bocian z żerdzi ponad chatą,
Jak, w wiatrach głosząc pieśń skrzydlatą,
Na Wschód żórawi lecą rzesze —
Tak ja, ku Panu memu śpieszę
Na Miłościwe Lato.


222.

Bogu zdaj twej wiedzy pieczę.
Bowiem, jak w locie, ptak z nad niwy,
Ogląda wszelkie ziemskie dziwy;
Tak, z ciała duch twój gdy uciecze,
Dowiesz się wszystkiego, człecze —
Tylko nie bądź niecierpliwy.


223.

Od gromów, którym wichry wtórzą,
Ci tylko legną z nóg zwaleni,
Co lekko brali strach jesieni.
Gdy runął dąb strzaskany burzą,