Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom I.djvu/443

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Który na czele
Niezliczonego oręża,
Tysiączne mając okręty,
Przez morskie przybył odmęty,
By w słynnem dziele
Warownię Troi zmódz,
Atrydów słynnych wódz?..

IFIGENIA.

O służebnice!
Niewypłakane łzy
Spłakane zlewają mi lice!
O, nie do wtóru lotni
Rozpaczne mi się wydzierają z łona
Nieskojarzone wtóry!
Rozjęk ponury,
Ból piersi mej,
Żałobny tren,
Coraz to smutniej —
O jej! O jej! —
Bez miary drży!..
Nieszczęście dziś mnie przygniata,
Nieszczęściem tem przygnieciona
Utraconego opłakuję brata!..
Mówił mi o tem sen,
Co memu nie skąpił dziś oku
Widziadła,
Dzisiaj, gdy noc
W własnym topiła się mroku!
O jakaż na mnie spadła
Niedoli moc!
Runął ojcowski dom!