Przejdź do zawartości

Strona:PL Eurypides - Ifigenja w Aulidzie.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


Namiot Agamemnona.

AGAMEMNON: (zbliżywszy się do drzwi namiotu)
A wyjdźże, wyjdźże z namiotu, mój stary!
STARZEC: O, już wychodzę! Jakież ma zamiary
Król Agamemnon?
AGAMEMNON: Wnet się dowiesz o tem.
STARZEC: Starość nie radość: sen uchodzi lotem
Z powiek — umieją czuwać moje oczy.
AGAMEMNON:
Cóż to za gwiazda?
STARZEC: To Syrjusz się toczy
Ku siedmiogwiezdnym Plejadom — w połowie
Ledwie swej drogi.
AGAMEMNON: Cisza, że aż mrowie...
Ni szumu morza, ani ptactwa głosu,
Wiatru ni śladu śród fal Euriposu.[1]
STARZEC: Cóż cię wygnało z namiotu tak wcześnie,
Władco Agamemnonie?
Tutaj, w Aulidzie, wszystko jeszcze we śnie
Spokojnym tonie,
Na murach nawet i straże
Jeszcze nie w ruchu.
Wejdźmy!

  1. Str. 6, w. 10: Fale Euriposu — Euripos — cieśnina pomiędzy wyspą Eubeją a lądem.