Strona:PL Ernest Buława - Poezye studenta tom III.djvu/269

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

      Dziką melodyą śpiew jego się toczy,
      Jak strumień z góry pędzący w otchłanie,
      Rozpaczy, zemsty słychać tam pioruny –
      I błyskawice łez, nieb tęczowanie,
      I ciskał tony z cytry rozemdlałej,
      Jak wszystkie kwiaty z rogu Amaltei,
      Wszystkie snuł tony z duszy rozbolałej
      I wszystkie głosy – prócz głosu – nadziei...


IV.
EUTERPE.

      Przecz lica twoje nabiegłe krwią czarną, skrzywione bolem,
W krzyk rozwarłeś straszliwy jakbyś chciał ziemię pochłonąć,
I Olimp z Bogami, o starcze! i Eumenid piekło!
Że ślepy tym bolem jako wół zdziczały, gdy ryczysz,
Drży ziemia, a z tobą dwa dziecinne twych pacholąt głosy
Płaczą skarg strasznych wyciem, boleścią nękani szaloną...
Jak małe lirenki na jeden strój z wielką grające – –
Bo oto węże obwiły wam biodra i skuły
Namiętnym je swego uściskiem pierścienia w pęt jarzmo...
O Laokoon! Laokoon! ojcze nieszczęsny, czarny twój los,
I dzieci twych i wielu tobie podobnych ... o! biada!...
Gdy duch ich z Hadesa przybłąka się stary w te miejsca,
Szarpie się ojców nad dziećmi w fatalnem brzemieniu,
Gdzie dzierżył swe państwa i miecze i korony dźwigał –
A ujrzy w niezgodzie i waśni swe syny – gdy jeden
W zapasach śmiertelnych i bratniej zawiści się rzucił
Na barki wtórego, i jako ryś dziki krwiożerczy,
Co z drzewa spadł gromem na szyję jelenia u źródła,
I szponów ugrzęznął w nim ostrzem, i kłami zatonął,
A jeleń o ziemię powalon z jękiem marnie ginie,
Gdy łania się zanim wśród lasu zapłacze becząca...
Tak jeden przemocny, ze stratą część wtórą wydziera słabszemu,
I łupem nadyma się krwawym – a waśni tej radzi,
Wrogowie kraj slaby najazdem złoczyńców opadli,