Strona:PL Engeström Benzelstierna Wawrzyniec - Kochajmy się.djvu/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dawnemi czasy, — w naszych dziadów kole,
W wesołem gronie — przy biesiadnym stole,
Kiedy złociste krążyły puchary,
Tam pieśń zawodził — zawsze lirnik stary.

Słuchano starca, — bo on serca stroił,
Poezyą duszy — i wspomnieniem poił, —
A tak mu rzewnie ta lirenka grała,
Że wszystkie serca w jeden akord zlała!...

I ztąd po ojcach w narodzie zostało,
To, co im wówczas w tej piosence grało, —
Że miłość bratnia w prastarym zwyczaju,
Spuścizną naszą jest w ojczystym kraju! —

Minęły wieki, — minął czas swobody, —
Zamilkły pieśni i ustały gody,
A krwią i łzami w pochodzie żałoby —
Od wieków smętne ubieramy groby.

Ale na grobach generacya nowa
Podnosi jeszcze te toastu słowa, —
To „Kochajmy się!“ tak u nas serdecznie
Zwyczajem ojców, — powtarzane wiecznie, —

A pod tem hasłem wesoło,
Kielich nasz krąży w około!


∗             ∗