Strona:PL Encyklopedyja powszechna 1860 T1.djvu/959

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mianował sprawującym interessa polskie przy Stolicy Apostolskiej (charge d’affaires), później dano mu tytuł ministra J. K. Mości i Rzeczypospolitej w Rzymie. Był to filozof na wszystko: człowiek zręczny, chytry, przedajny, chociaż uczony. Służył temu co płacił, jak zwykle cudzoziemcy w obcej służbie. Stanisławowi Augustowi, któremu ajent zgrabny w Rzymie był potrzebny, doskonale się nadawał i dobrze za jego interessami chodził. Popierał też króla wszelkiemi sposobami i bronił przed światem urzędowym rzymskim, wrogów królewskich w najgorszem, króla zaś w najlepszém ukazując świetle. Żeby król orjentować się umiał, co tydzień słał mu rapporta, niby gazety pisane z Rzymu. Śmiałość swoją nieraz do wysokiego stopnia posuwał, chciał np. u papieża żeby Ojciec Święty dał publiczną pochwałę kanclerzowi Młodziejowskiemu. Rzym powinien był także podług jego zdania zatwierdzać postępowanie, czyny i plany króla: kiedy zaś nuncyjusz Durini swojemi rapportami na co innego napomykał i przez to kompromitował Anticego, ajent ten zaprzysiągł mu zemstę, i potem mieszał się do wszelkich intryg jakie obalenie Duriniego miały na celu, chociaż dwory przyjazne Polsce miały także swój w tém interess, żeby objaśnić o prawdzie Ojca Świętego. Choiseul mianowicie pisał do kardynała Bernis‘a posła francuzkiego w Rzymie (24 Kwietnia 1770), że Ojciec Święty winien się bardzo mieć na ostrożności względem tego, co mu Antici powie o sprawach kościoła polskiego i Polski, gdyż to jest intrygant, który na żadną nie zasługuje ufność, a może zastawić sidła na łatwowierność Rzymu z poręki Berlina. Drugi raz pisze Choiseul do Bernis‘a(1 Maja 1770) „zanadto cenię roztropność papieża, abym posądzał go że zwróci uwagę na starania, któremi Anlici usiłuje go zniewolić, żeby prosił Francyję o wsparcie toczących się spraw na dworze polskim.“ Antici poświęcał religije i Polskę. Chciał by Rzym cisnął klątwę na rycerzy barskich, za porwanie króla i w ogóle całej tej konfederacyi był zaciętym przeciwnikiem, jedynie przez wzgląd na króla. W sprawie Szczęsnego z Komorowskiemi stawał przeciw Potockim. Wpływ jednakże miał tak wielki w Rzymie, że Duriniego złamał lubo długich na to potrzebował zachodów, Viscontego zaś co był przed Durinim w Polsce opisał, że mu ślepo wierzyli kardynałowie, sekretarz stanu i protektor Polski, Anticemu owszem pomagali. Na Viscontim który objaśniał stosunki Rzeczypospolitej inaczej jak on, zemścił się paszkwilem. Kłamać podobno weszło Anticiemu we zwyczaj. Za powolne i użyteczne służby miał wiele łask dworu polskiego. W r. 1767 dostał order św. Stanisława, ur. 1768 otrzymał indygenat i stąd już w Marcu t. r. był mianowany ablegatem nietylko króla ale i Rzeczypospolitej w Rzymie, ku czemu dostał stosowne listy wierzytelne. Wtenczas oznaczono mu pensyję, miał pobierać ze skarbu koronnego 1200 dukatów. Gdy prawo wymagało, żeby indygenowie w pół roku złożyli przysięgę, Antici zaś niemógł jej dopełnić osobiście, więc taż sama delegacyja sejmowa, która go zrobiła szlachcicem polskim, w drodze łaski przepisała, żeby przysięgę nadesłał do kancellaryi koronnej na piśmie, a złoży jej oryginał w aktach metrycznych. Miał też wywieść się przed aktami urzędowym dokumentem z kupna dóbr w Polsce według prawa, do czego jednak nie przyszło. Mimo to jednak miał w Polsce i beneficyja, 19 Kwietnia 1777 r. otrzymał opactwo paradyskie, w dwa lata zaś potém uzyskał królewską nominajacyję na kardynalstwo (27 Kwietnia 1779). Następne lata były spokojne. Wtedy wziął order orła białego, do opactwa przybrał za koadjutora księdza Kazimierza Narbutta (w Styczniu 1789). Królowi się przysługując kazał w Rzymie w r. 1777, robić piękny i drogiemi kamieniami sadzony serwis, na który patrzono z pożądliwością, jak pisały gazety; sekret że to dla króla długo się utrzymywał. Krewniaka jakiegoś Filipa Antoniego wtrącił