Strona:PL Encyklopedyja powszechna 1860 T1.djvu/642

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zaszła potrzeba roztrzygnięcia aż bullą papiezką wątpliwości, czyli w ogólności Indyjan zaliczyć można do rodu ludzkiego. Przecież i dokładniejsze, a wolniejsze od przesądów nowsze badania wykazały, że pod względem umysłowym Indyjanina z Kaukazyjczykiem bynajmniej też zrównać niepodobna: pojęcia rassy czerwonej zdają się powolniejsze i bardziej ograniczone, ich fanlazyja tępszą, ich umysł daleko słabszych doznaje wzruszeń. Indyjanin żyje jedynie w teraźniejszości i nigdy przyszłości nie oblicza, ztąd jego lekkomyślność, która największą jest w ludach mających najmniejsze i najłatwiejsze do zaspokojenia potrzeby, jak np. w brazylijskim. Ponieważ tedy przyszłości myślą swoją objąć nie umie, przeto ranny lub śmiertelnie chory, z obojętnością widzi zbliżającą się ostatnią godzinę, a jeniec wojenny Północno-Amerykański i Chilijski bez szemrania idzie na śmierć nieuchronną. Lenistwo Indyjanina równie weszło w przysłowie jak jego apatyja; niemniej charakteryslycznem jest także zbytkowanie w czasie dostatków, a zarazem spokojność, z jaką znosi późniejsze niedostatki, oraz obojętność jego na polepszenie własnego bytu, na instytucyje własności i społeczne. Tę nieruchawość sobie właściwą stara się zwiększyć jeszcze sztucznem nawyknieniem i panowaniem nad sobą; jażeli zaś raz wzięła nad nim górę myśl doznanej krzywdy, wówczas wroga swojego ściga bez ustanku z przebiegłą skrytością drapieżnego zwierza, dopóki zemście swojej nie uczyni zadosyć. Mściwość jest powodem okrutnych wzajemnych wytępiać między plemionami Północno-Amerykańskiemi, owego systematu wendetty, owych ciągłych wojen, owego straszliwego zwyczaju niektórych ludów, jak np. Purysów, Botokudów, Kaliseków, Kopachów i t. d. pożerania swoich nieprzyjaciół. Podbudzony do takiej zemsty, w samym fakcie zadowolenia jej Indyjanin znajduje dziką radość, jakoż najgorliwsi nawet obrońcy Indyjan uważali w nich brak gorących i żywych uczuć. Przy wielkim braku dostatecznych i pewnych wiadomości o największej części niezliczonych plemion indyjskich w Ameryce, trudno grupowanie pojedynczych ludów na większe rodziny i pokolenia zasadzać zawsze na żywiołach lingwistycznych, lecz owszem nieraz poprzestawać trzeba na podstawie wyłącznie geograficznej. Otóż według najnowszych badań, pierwotna ludność Ameryki dzieli się na następujące większe rodziny: 1) Eskimosi), których dwie są gałęzie główne, wschodnia i zachodnia. Pod względem fizycznym Eskimosy tworzą niejako przejście do ludów typu Mongolskiego Północno-Azyjatyckich. Pewna część Eskimosów zachodnich w Ameryce Rossyjskiej, zmieszana zapewne z rodziną Atabaska, nosi nazwę Eskimosów Południowych. Do nich należą, oprócz oddalonych nieco więcej Aleutów, między innemi: Kuskokwińcy nad rzeką Kuskokwin, Czugaczy nad sundem księcia Williama, Inkalici, Kadźacy i mieszkańcy wschodniej połowy Alaski. 2) Koloszowie, zwani także rodziną Nootka-Kolumbijską, mieszkają między sundem Norton i rzeką Miedzianą, ztąd zaś wzdłuż brzegów ku południowi aż za granice rossyjskie. Koloszowie przedstawiają rassę czysto amerykańską, a po części nawet zdradzają wyższe wykształcenie od swych sąsiadów południowych; do nich należą także Atnaowie nad rzeką Miedzianą, oraz Koloszowie właściwi, około góry ś. Elijasza i ludy żyjące nad brzegami Nowej Kaledonii i otaczających je wysep, dzielone zwykle na dwa plemiona główne: na Challomów o 24 pokoleniach, mówiących językiem Challamskim i Korwaischimskim (od 40—50° szerok. półn.), i na Kwakeoltów, liczących do 40000 ludności, zamieszkujących w 27 pokoleniach brzegi i wyspy od 50—54° szerok. północnej. Innemi pokoleniami, których języki mniej już mają podobieństwa, są Masseci i 13 innych pokoleń na wyspie królowej Karoliny; Nassowie nad rzeką Nass; Czymsganie w 10 pokoleniach