Strona:PL Encyklopedyja powszechna 1860 T1.djvu/365

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

złota z żywego srebra. Michał Morgenbesser aptekarz w Wohlau pisze, że 1649 roku: podobnież od nieznajomego obdarowanym został proszkiem białym, za którego pomocą z ołowiu otrzymał srebro. J. J. Manget lekarz w Genewie pisze, że pastor Gross, biegły chemik, opowiadał mu, iż jakiś nieznany Włoch zrobił publicznie u złotnika Buer’a z żywego srebra złoto. Jan Chr. van Heimont, sławny lekarz w dziele swém. Arbor vitae, mówi: „Kamienia robiącego złoto, kilkakrotnie własnemi dotykałem rękami, i widziałem na własne oczy, jak żywe srebro zamieniał w złoto, a było żywego srebra kilka tysięcy razy więcej aniżeli owego proszku. Był to proszek ciężki, barwy szafranowej, lśniący jakoby potłuczone szkło, dano mi go raz ćwierć grana; proszek zawinąłem w wosk od pieczętowania listów, kulkę wrzuciłem do funta rozgrzanego merkuryjuszu w tyglu. Wnet buchnął dym purpurowy, metal zakrzepł i ściągnął się w bryłę, chociaż był tak rozpalony, że ołówby nie stwardniał, a miałem złota czystego uncyj ośm.“ Heimont tak był zachwycony ową projekcyją, iż syna gdy mu się urodził, nazwał imieniem pogańskiem Mercurius. Wszystkie te zdarzenia zaszły w jednym niemal czasie, a proszek z jednej pochodził ręki. Nieznajomego zowią Filatetą, to jest przyjacielem prawdy. Właściwe jego nazwisko było Tomasz de Vaughan. Od niego to przez trzecie ręce cesarz Ferdynand III otrzymał nieco proszku. Doświadczenie przemiany, w obec monarchy i dworu, odbył dyrektor kopalń hrabia Russ. Na 3 fun. merkuryjuszu wrzucono proszek i otrzymano 2 fun. i 4 łuty złota. Z tego kazał Ferdynand odbić medal ważący 500 dukatów z napisem: Divina metamorphosis, exhibita Pragae XI Januarii MDCXLVIII. Filateta przebiegł Europę pod różnemi nazwiskami, aby faktami zwalczyć niedowiarków, a alchemii zjednać wiarę; w Hollandyi nosił nazwę Carnobe, nawet był w Ameryce, kędy zwał się Dr Zheil. Niechciał on jak Sethon być męczennikiem swojej nauki, i dla tego ukrywał się starannie, zmyślał nędzę powierzchowną, przy ogromnych skarbach, które po drodze rozrzucał. Ku końcowi XVII wieku, zasłynął baron Wagnereck, o którym pisze Schrbder, iż w obec zgromadzonych mieszkańców Pragi robił projekcyje, na których świadectwo powołuje się, a nikt mu niezaprzeczył. W owym czasie zjawił się Grek Laskaris z Mytyleny, udzielił on tynktury cudownej aptekarczykowi Bötticher z Magdeburga, który w skutek tego począł udawać adepta. Fryderyk I kazał go uwięzić, lecz uciekł do Saxonii, gdzie August II król Polski, gorliwy zwolennik alchemii, mianował go baronem, lecz gdy nadto szumiał, a wyszła mu tynkturą, został uwięziony. Laskaris dowiedziawszy się o tém, wysłał w celu wydobycia go z Konigsteanie Dra Pascha, usiłowania się niepowiodły i obu uwięziono. Botticher jednak dobrze na tém wyszedł, gdyż zmuszony do szukania kamienia mądrości, odkrył sposób robienia porcelany, a król go uczynił dyrektorem fabryki tejże w Meissen. Laskaris tu i owdzie rozrzucał proszek, jedynie jak się zdaje dla dania nauce prześladowanej świadectwa. W roku 1715 baron Creuz, otrzymał odwiedziny cudzoziemca, który uczynił u niego białą i czerwoną projekcyją, a złoto i srebro otrzymane, przechowywała familija jako relikwije. Lecz i wielu oszustów włóczyło się po monarszych dworach, a jednego z takich Kajetana hr. Ruggiero, powieszono jak Honnauera 1709 roku w Berlinie. Za panowania Franciszka I cesarza Rzymskiego, a męża Maryi Teressy, osiadł w Rodaim pod Wiedniem niejaki Sehfeld, i robiąc z cyny złoto, wysyłał do mennicy na sprzedaż; Maryja Teressa kazała go uwięzić, w Wiedniu go męczono i bito a potem w Temeswarze zamknięto. Cesarz staraniem tajemnych protektorów, zajął się sprawą Sehfelda, a wybadawszy mnóstwo osób osobiście w Rodaim, kazał go uwolnić i powierzyć straży dwóch oficerów, aby dlań robił złoto, lecz wkrótce wszyscy trzej zniknęli. W końcu XVIII