Ta strona została uwierzytelniona.
SONET DRUGI
Gdy ziemię sen nakrywa i milczenie —
pełen słodyczy śpiew nabożny chłonę —
i wołam ciebie — — lecz czyż głosu drżenie
wskrzesi twe rysy zimne i zamglone — ? —
Czyliż rozświetlą ogromne zmrocznienie
twe cudne oczy, twe błogosławione — ? —
niech zmartwychwstaną lat minionych cienie,
niech święte wrócą dni z tobą prześnione.
Wejdź w dom cichutko, blisko, jaknajbliżej!
niech dobry uśmiech ku mnie się naniży —
mówić chcę z tobą westchnieniem, bez słów;
brwi mojej dotknij rzęsami długiemi —
w drżeniu zbliżenia trwać będziemy niemi — —
— na wieki zmarła, miłości!, wróć znów!