Strona:PL Eljasz-Radzikowski-Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

końcu gwoździami opatrzonemi, pokradziono śpiącym gościom wszystko, co tylko w ten sposób dało się zabrać, nawet z kołków na ścianach pościągano odzież, a ze stołów i stołków wszelkie rekwizyta.
Towarzystwo udające się do Morskiego Oka zaopatrzone w rewolwery i toporki bezpieczniejszém czuć się może o dużo, chociaż już opryszków w górach nie ma, lecz dla samego postrachu Białczan dobrze być uzbrojonym.
Zwykli już w Bukowinie nocować podróżni, aby na drugi dzień rychło świt wyruszyć do Morskiego Oka, lecz jeśli jeszcze kilka godzin do zachodu słońca, a nocleg gdzie w szopie siana na Łysej lub Roztoce kogo nie odstrasza, ten niech jedzie dalej, bo co mu się uda ujechać tego samego dnia, tyle zyska czasu na lepsze poznanie sławnego jeziora.
Z Bukowiny a zwłaszcza dalej wysuniętego wzgórza Głodówką zwanego, co panuje tej tu okolicy, jest najsłynniejszy widok na Tatry; pysznie, majestatycznie piętrzą się szczyty jedne nad drugiemi, przejmując. grozą ciekawca, co się do ich łona chce dostać. Żaden dotąd znany punkt na około Tatr pod względem piękności nie dostarcza tak dogodnego widoku do przyjrzenia się Tatrom w całej ich rozciągłości, jak ten w Bukowinie, bo doliną Białki wgląda się w środek gór, tu jakby w podkowę rozwiniętych. Ztąd poznaje się szczyt po szczycie, a każdy innej wysokości, chociaż w tym względzie bardzo się łudzi oko, bo odległość mniej-