Strona:PL Eliza Orzeszkowa - Przędze.djvu/042

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Co się u was dzieje? Ktoś krzyknął!
— Tak się mamie zdawało. To muzyka gra w resursie.
— Czego ty mi drogę zastępujesz? Pójdę spojrzeć na Klemunię.
— Ja drogi nie zastępuję, ale niech mama nie idzie, bo obudzi Klemunię.
— Czy zasnęła?
— Zasnęła.
— Muzyka jej nie budzi?
— Nie budzi.
— Czego ci głos zadrżał?
— Szklankę stłukłam wieczorem i teraz nastąpiłam na szkło.
— Klemunia śpi dobrze?
— Doskonale.
— A czego ty tu przyszłaś?
— Wody się napić.
— Po ciemku?
— I po ciemku znajdę...
— Klemunia śpi?
— Śpi.
— Jeszcze ją obudzisz... łażąc nie wiedzieć czego.
— W pończochach chodzę. Niech mama już idzie spać.
— Chciałabym spojrzeć na nią.