Strona:PL Eliza Orzeszkowa - Melancholicy 02.djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

oczu błysnęła radość. W klasztornych głębiach dojrzała rąbek pustyni...

VI.

O tak zwanej celi siostry Kajetany krążyły po klasztorze cicho i głośno opowiadane legendy. Pierwsze niosły, że było to więzienie, w którem niegdyś, bardzo dawno temu, zamknięto zakonnicę o stosunki z szatanem obwinioną i w którem ona, o chlebie i wodzie żyła czas jakiś, opętana, wyjąc, szczekając, straszne bluźnierstwa wyrzucając, przeciw Jezusowi i jego Matce. Innym razem, inna występna siostra, także bardzo już dawno temu, za zbrodnię złamania ślubów zakonnych i oddania się ziemskiej miłości, ponosiła tam podobno karę, u której końca jednak, przez samego biskupa rozgrzeszona, umarła we łzach skruchy i na równi z temi, które w niewinności ze świata schodziły, do trumny na głowę otrzymała wieniec z białych róż. Czy podania te zawierały w sobie prawdę, lub tylko część jej — trudno było dowiedzieć się na pewno, ale w sali nowicyatu o zmierzchu szeptane, grozą powlekały młode twarze nowicyuszek i posępne ogniki krzesały w zagasłych źrenicach, opowiadają-