Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/716

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

swym szeptem, wszystkie co do jednej cnoty kardynalne i inne.
Mon Dieu! oh! mon Dieu! wyrzekła z cicha pokorna, cierpliwa i rezygnacyi pełna niewiasta; tyle obelg, tyle upokorzeń, tyle ciosów na raz! Słabe siły moje uginają się pod ciężkiemi krzyżami, które na barki me wkładasz, o Panie, ale niech stanie się wola Twoja święta...
— Amen, pani hrabino, amen! dokończył l’abbé.
Innemi wcale sposoby uczucia miotające nim srodze objawiał hr. Mścisław. On także wołał:
— Tyle obelg, tyle afrontów na raz! quel esclandre! jaki schoking! quel scandal!
Po chwili jednak stanął na środku pokoju z czołem podniesionem wysoko, z błyskawicą oburzenia i wzgardy w oczach. Przez godzinę całą doświadczane gniewne wzruszenia, wstrząsnęły do głębi drzemiącą istotę jego i obudziły do życia wszystko, cokolwiek jeszcze obudzić się i życiem zawrzeć w niej mogło. Patrząc na niego w tej chwili, możnaby rzec w istocie, iż był to młodzieniec zdolny do najbardzej rycerskich zapałów i energicznych czynów.
— Smutne przebywamy dziś czasy, zawołał głosem nieledwie uroczystym; idee wieku.... te