Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/692

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rzekł ani słowa, najlżejszego nie uczynił ruchu. Siedział wciąż w fotelu swym zagłębiony, ze spuszczonemi powiekami i zaciśniętemi usty, a tylko różowe plamki, które przed chwilą wybiły się mu na policzki, wzrastały coraz.
— Chciej pan kończyć to czytanie, zwróciła się do prawnika hrabina, koniec końcem, testament ten jest utworem bardzo oryginalnym i ciekawam co się w nim jeszcze znajdować może!
Prawnik czytanie testamentu kończył.
— „Punkt VIII. Wszelkie pozostałe od powyższych zapisów summy i wartości z jakichbykolwiek źródeł pochodzące i jakiejkolwiek będące natury, zapisuję poetom i malarzom, tak tym którzy już teraz wiersze piszą i obrazy malują, jak tym którzy do pisania i malowania wyraźne okazują zdolności i tychże sztuk pięknych uczyć się pragną. Niech tam już sobie egzekutorowie testamentu mego łamią głowy nad tem, jakim sposobem rzecz ta ma być urządzoną. Życzyłabym tylko sobie, ażeby za pomocą tego wielkiego zapisu mego, jak największa ilość pięknych wierszy napisaną i obrazów wymalowaną została. Wszyscy bowiem ludzie na świecie są obłudnikami i kłamcami. Ale tylko poeci i malarze umieją pięknie