Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/631

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nym dotąd.... Lecz powinieneś być mężczyzną — człowiekiem i dać dowody, że być nim możesz....
Usiadł i myślał jeszcze chwilę. Potem zniżonym i łagodnym głosem, z wyrazem głębokiego uczunia w oczach, mówić zaczął:
— Długo milczałem. Nieraz gdym był z tobą, słowa na gwałt z ust mi się wyrywały, ale — powstrzymywałem je przez obawy i skrupuły różne. Teraz jednak Cezary, czas jest abym okazał się szczerym, wiernym przyjacielem twoim, abym odrobiną myśli i doświadczeń moich, odpłacił jednemu z rodziny waszej.... najlepszemu jak mniemam z rodziny tej, za chleb który u was jadłem, za tę trochę umysłowego światła, którą w domu waszym otrzymałem. Widzę przed tobą Cezary, drogi wielkie i jasne i jestem przekonany, że zdołasz wejść na nie i iść nimi. Milczeć nie mogę dłużej. Opowiem ci naprzód własną historyą twoją....
Cezary podniósł na towarzysza oczy ciekawe i ożywione już nieco, ale zakrył je wnet znowu dłońmi. Pawełek mówił dalej:
— W rodzinie pewnej bardzo bogatej a bardziej jeszcze dumnej, przyszło na świat dziecię. Było to z rzędu drugie dziecię, drugi syn.... Przed