Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/288

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dnak podobały mu się włażenia na słup mydłem posmarowany, przez kominiarzy i mularskich czeladników dokonywane. Patrzał na te mniej lub więcej powodzeniem uwieńczane akrobatyczne próby, zapał ogarniał go co raz większy, coraz pustsza porywała wesołość, aż nagle, w chwili właśnie gdy mularczyk jakiś dosięgłszy już połowy słupa, zsunął się po nim na ten padół płaczu, z szybkością nadzwyczajną i wśród śmiechów a gwizdań gawiedzi, hr. Cezary poskoczył do słupa, zawołał: i ja spróbuję! i już już zdejmował z siebie angielską bonżurkę, a nogi swe ogołocił z paryzkiego obuwia, aby ramionami słup omydlony objąwszy, puścić się w górne zawody z kominiarzami i mularczykami, gdy na szczęście obecny przy nim zwykle we wszystkich publicznych okazyach Pawełek, w porę go za ramiona uchwycił opierającego się i błagalnie o swobodę działania proszącego gwałtem prawie do ubrania się i ozucia napowrót przymusił i od nieszczęsnego słupa w dal odprowadził. W tłumie wydarzenie to narobiło wiele wrzawy. Palcami pokazywano sobie hrabiego, który chciał włazić na słup igrzyskowy po sladach jednego kominiarza i dwu mularczyków; jedni śmieli się do rozpuku,