Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol III.djvu/257

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dopomoże mu do skończenia któregokolwiek z uniwersyteckich kursów, Ale, gdy Franuś przyjechał i ojciec mój przez kilka dni porozmawiał z nim po parę godzin, wpatrując się w niego tak, jak to on umié, wzrokiem wnikającym w najtajniejsze głębie umysłu i serca, pokazało się, że Franuś daremnie-by probował oddawać się naukom. Posiadał on także tylko obce języki i trochę znajomości muzyki, a do tego przez długą bezczynność umysł jego stępiał i stracił zdolność do subtelnych studyów i wytrwałego siedzenia nad książką. Zaczynać zaś od a b c dla Franusia było za późno, bo miał już dwadzieścia dwa lata, i pragnienie działalności i niezależności było w nim tak silne, że aż wychudł, zbladł, i można było słusznie obawiać się o jego zdrowie. Ojciec mój, z właściwą sobie delikatnością, powiedział mu to wszystko i dodał: „nie pozostaje ci nic więcéj, jeśli pragniesz zdobyć sobie niezależność i spokój, jak zostać rzemieślnikiem. Franuś spochmurniał trochę na to i zarumienił się, nie darmo bowiem wychowany był przez babkę Hortensyą i tyle lat mieszkał w Rodowie; ale po przepędzeniu u nas kilku dni jeszcze, i po kilku nowych rozmowach z moim ojcem, pozbył się fałszywego wstydu i obrał sobie rzemiosło stolarskie. Przez trzy lata był uczniem u najlepszego stolarza, jaki jest w K., a od kilku miesięcy został już sam patentowanym na majstra. Ojciec mój, pożycza mu niewielką sumkę na założenie warsztatu, ponieważ