trach bajeczna syrena o czarodziejskim śpiewie wciela się w uroczą postać prymadonny, a przenikający głos tragika-mistrza śle między tłumy widzów i słuchaczy prądy elektryczne, porywające ich wyobraźnią w tajemnicze a straszne światy dramatów ludzkiego żywota, i w przepaściste głębie psychologicznéj analizy człowieczego ducha.
Wszystko wre, kipi, burzy się, migoce; powiedział-byś, że wszystkie istnienia wszystkich tych szalejących, wirujących ludzi, to wielka kula ognista, wiecznym ożywiona ruchem, napełniona jakiémś życiem niepowstrzymalném, w karby niedającém się ująć, wulkaniczném.
Staraj się myślą pochwycić tę kulę, rozdzielić ją na dwie połowy, jak orzech stłuczony, odrzuć skorupę zwierzchnią, która ma wszelkie pozory słonecznego światła, i spójrz, co się znajduje w środku.
Oto z jądra kuli wychodzą dwie postacie.
Jedna ubrana w złocistą szatę bogactwa, całą i niewzruszoną, druga — z trwogą, którą ukrywa pod maską wesela, starannie przylepioną do twarzy, podtrzymuje na sobie, łata i zszywa szatę podobnąż, lecz rozpadającą się w szmaty.
Jaka przyszłość czeka te obie postacie?
Piérwsza, za chwil kilka, porozdziera i zniszczy świetną i całą teraz swą suknią, albo uczyni z niéj twardą skorupę, w któréj zasklepi się na wzór ślimaka; druga utraci ją całkiem, pójdzie w ciemny kąt
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol II.djvu/062
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.