Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z całej jej postaci, z uśmiechu smutnego z jakim rozmawiała z bratem, i z oczu jej można było wyczytać słowa jakie później powiedzieć miał Wiktor Hugo, ów głęboki znawca wszystkich boleści ludzkich: „Jestem wśród ciemnicy, jedna istota, odchodząc zabrała mi niebo“.
Słowa te wyryte w całej postawie i twarzy Reginy, wyczytało braterskie i kochające oko Henryka. To też często zostawiwszy siostrę w głębokiem jej zamyśleniu, szerokiemi krokami przechadzał się po swoim pokoju i myślał także. Wtedy przed wyobraźnią jego stawały dawne, dawne lata dzieciństwa, w których z małą siostrzyczką swoją, na łące ozłoconej słońcem wiosennem, rwał pierwiosnki liljowe — a trawki schylały się ku ziemi nisko, im aż pod stopy. I przypominał sobie także tę siostrę swoją młodziuchną dziewczyną — świeżą, radośną — a potem przebiegał myślą złamane jej życie, które sam znał w najgłębszych jego tajnikach, ale o którem nigdy nie mówił nikomu. I przypomniał sobie chwilę, w której na grobach rodziców przyrzekł ich cieniom, że będzie opieką i wsparciem Reginy.
A o tem wszystkiem przypominając sobie i myśląc, coraz więcej zasępiał czoło, — a z ust jego wychodziły niekiedy słowa: Tak, ona jego kocha, to pewne! sądziłem że i on... ale czemuż wyjechał?
Henryk był widocznie wielce oryginalnym bratem!
Na tym Bożym świecie każdy przecie ma swoje wła-